By Yogani from aypsite.org
Powinno się zacząć te lekcje od Lekcji 10 (pierwszej w tej serii) – Dlaczego Ta Dyskusja?
Pytanie: Studiowałem Kundalini już od jakiegoś czasu i czułem dużo wewnętrznego ciepła z powodu Kriya i medytacji. Jednak ostatnio przeczytałem, że część głowy (Shushumna), która kiedyś była miękka jako dziecko, musi ponownie zmięknąć, aby uwolnić ciepło, w przeciwnym razie doświadczenie Kundalini może być bolesne. Sposób, w jaki to się rzekomo odbywa, odbywa się za pośrednictwem Tummo Reiki? Czy możesz rzucić na to trochę światła? Na kilka dni ograniczyłem swoje medytacje i sadhanę, czego nie chciałem robić.
Odpowiedź: Nie jestem zbyt zaznajomiony z metodami reiki, więc nie jestem w stanie wiele komentować na temat Reiki Tummo, poza tym, że wydaje się, że jest to bardziej agresywna metoda mająca na celu podniesienie kundalini, wykraczająca poza reiki lecznicze. Więc może jest to kuzyn innych systemów jogi, których pierwszym celem jest podniesienie kundalini – co prowadzi mnie do twojej sytuacji.
Jak wiesz, na lekcjach przechodzimy przez praktyki „globalnego oczyszczenia” układu nerwowego, zanim przejdziemy do bezpośredniego stymulowania kundalini. Obejmują one głęboką medytację i oddychanie kręgosłupem. Mając je jako podstawę, ryzyko trudności z kundalini jest znacznie zmniejszone. Oczywiście wszyscy chcielibyśmy skompresować skalę czasową osiągnięcia oświecenia, więc posuwamy się naprzód, a czasem nawet pomijamy wstępne, globalne metody oczyszczania. Niektóre tradycje nawet je pomijają!
Jeśli napotkasz zbyt dużo ciepła, mogą to być przeszkody w nadi i czakrach oraz przedwczesne przebudzenie kundalini w tych obszarach twojego układu nerwowego. Używanie tylko starych metod może być długim, powolnym i niewygodnym szlifowaniem żeby się przebić. Pamiętaj, aby przejrzeć lekcję #69 na temat objawów i środków zaradczych kundalini.
Poza wewnętrznymi przeszkodami istnieje jeszcze jeden powód gorąca i powinieneś dokładnie go rozważyć, ponieważ wiele tradycji kundalini go pomija. To jest kwestia zrównoważenia wznoszących się i opadających pran (shiva i śakti) w nerwie rdzeniowym. Tradycyjna joga kundalini używa do tego mudr i bandh, ale często to nie wystarcza. Oddychanie kręgosłupem może zdziałać cuda w równoważeniu wznoszących się i opadających pran, a w niektórych przypadkach może natychmiast zakończyć nieprzyjemne objawy.
Mówiąc metaforycznie, Shakti szuka swojego partnera, Shivy, wszędzie w naszym ciele. Oczyszcza (czyści dom), kontynuując polowanie na Shivę. Jeśli on się nie pojawi, będzie coraz bardziej szalona i narobi w nas wszelkiego rodzaju kłopotów. Jeśli delikatnie sprowadzimy Shivę do królestwa Shakti układu nerwowego podczas oddychania kręgosłupem, ta dwójka będzie mogła połączyć się we wszystkich miejscach, na które patrzy Shakti – w każdym nerwie i komórce w nas. To jest metaforyczne wyjaśnienie, w jaki sposób oddychanie kręgosłupem stymuluje i równoważy prany w układzie nerwowym.
Ponadto, dzięki wewnętrznej ciszy, świadkowi, cała ta dynamiczna aktywność wewnątrz układu nerwowego będzie znacznie łatwiejsza do opanowania. Nie zapominaj, że świadek nie jest dotknięty żadną z tych rzeczy, a mimo to kieruje tym wszystkim poprzez połączenie bhakti. Czysta świadomość błogości jest naszą platformą „Jaźni”, która pozwala nam wybrać boskie pragnienie wejścia w doświadczenie kundalini. Utrwalenie się w Jaźni/Świadku pozwala nam również lepiej radzić sobie z czymkolwiek, na co możemy się natknąć, przechodząc przez dynamikę wznoszenia kundalini. Wewnętrzna cisza z definicji jest głębokim, trwałym, globalnym oczyszczeniem układu nerwowego. Właśnie dlatego medytacja jest pierwszą zaawansowaną praktyką jogi i pozostaje podstawową praktyką podczas lekcji. Dzięki wewnętrznej ciszy wszystko inne może być jak bułka z masłem. Bez wewnętrznej ciszy wszystko inne może być jak zeskoczenie z klifu do piekła. Tak to jest.
Niezależnie od twoich innych praktyk, jeśli upewnisz się, że wykonujesz najpierw medytację i oddychasz kręgosłupem, powinieneś znaleźć trochę ulgi od gorąca. Gdy równowaga między wznoszącymi się i opadającymi pranami zostanie osiągnięta poprzez regularne oddychanie kręgosłupem, będziemy w stanie zrobić znacznie więcej z kundalini, z dużo mniejszą szansą na trudności. Nasz postęp będzie większy, a dyskomfort znacznie mniejszy. W rzeczywistości, właściwe praktyki mogą zmienić podróż w niekończącą się radość ekstatycznego szczęścia. I nie musimy nawet czuć się z tego powodu winni, ponieważ tak zaprojektowano nasz układ nerwowy. To ekstatyczna maszyna szczęścia. Każdy ją ma. O mój Boże, nie traćmy ani minuty, żeby wszystkie były w dobrym stanie.
Jeśli chodzi o ciemiączko na czubku głowy, nie uważam, że jest to rodzaj zaworu bezpieczeństwa dla wznoszącej się kundalini. Popularny model wznoszącej się kundalini się i wychodzącej z czubka głowy jest zbytnim uproszczeniem procesu. Raczej na każdym poziomie w ciele następuje połączenie dwóch biegunów, które istnieją w nas. Na poziomie fizycznym występuje to w klatce piersiowej, gdzie spotykają się wstępujące i opadające prany. Stamtąd biegnie w górę kręgosłupa do mózgu, potem z powrotem w dół z przodu i znowu z powrotem w górę kręgosłupa i tak dalej w niekończącym się cyklu. To część naszej nowej duchowej biologii. Przy odpowiednim globalnym oczyszczeniu i zrównoważeniu wewnętrznych biegunów, wszystko to odbywa się przy niewielkiej ilości ciepła i dużo ekstatycznego szczęścia. Jest to więc wewnętrzny zamknięty cykl zjednoczenia, a nie kundalini sama zdmuchująca szczyt – może zdarzyć się zdmuchnięcie kundalini ze szczytu, ale to prowadzi proces w złym kierunku i nie jest zbyt zdrowe. Lepiej kultywować wewnętrzne kochanie się, a reszta stanie się całkiem naturalna i całkiem przyjemna.
To, co wychodzi na wierzch, to powódź promienistej energii leczniczej jako produkt uboczny wewnętrznego połączenia biegunów. To przychodzi później i nie jest doświadczane jako gorąco – ekstatyczne szczęście jest tym, czym to jest. Energie Shivy i Śakti połączyły się w coś nowego, odpowiadającego trzeciemu etapowi oświecenia – Jedności, boskiej miłości przepływającej przez system nerwowy i skierowanej do każdego – Jedność wypływająca wszędzie jako miłość w Jednym. W tradycji chrześcijańskiej nazywane jest to „Chrystusem”.
To, czy ciemiączko otwiera się fizycznie, czy nie, nie jest głównym problemem. Może tak się stanie, może nie. Jeśli tak się stanie, będzie to naturalny wynik procesu oświecenia, a nie coś, czym musimy się zbytnio martwić na tym etapie. Ciemiączko znajduje się nad przysadką mózgową, o której niektórzy mówią, że jest siedliskiem wyższej świadomości. Pośrodku głowy znajduje się szyszynka, która jest naszym receptorem boskiego światła. Nad szyszynką znajduje się corona radiata, która zmienia się w kształt kielicha (co można wyraźnie wyczuć i obserwować za pomocą wewnętrznego wzroku), gdy wzrasta energia. To sahasrar, lotos o tysiącu płatkach.
Mamy więc punkt między brwiami, w którym duża ilość ekstatycznej energii jest stymulowana do wewnątrz i na zewnątrz przez oddychanie kręgosłupem i innymi zaawansowanymi praktykami jogi, ciemiączko z energią wchodzącą i wychodzącą głównie z powodu oświetlenia przysadki oraz sahasrar ponad szyszynką i kręgosłupem, wydzielając ogromną aurę w kształcie fontanny. Tam na górze robi się dość tłoczno. Następnie w mózgu zachodzi dynamika między przysadką mózgową a szyszynką (aktywacja trzeciego oka) przez komory, do medulla oblongata i połączona nerwem rdzeniowym w dół do krocza/ korzenia. W głowie dzieje się tak wiele z ekstatyczną energią. Pewnego dnia duchowi neurobiolodzy wyjaśnią to nam. W międzyczasie musimy kontynuować zaawansowane praktyki jogi, które oczyszczą i otworzą nasz układ nerwowy, więc neurobiolodzy będą mieli komu zrobić sekcję. Żartuję tylko!
To z pewnością ekscytujące czasy. Życzę dużo sukcesów w twojej podróży.
Guru jest w Tobie.