By Yogani from aypsite.org
Powinno się zacząć te lekcje od Lekcji 10 (pierwszej w tej serii) – Dlaczego Ta Dyskusja?
Pytanie: Mam wspaniałe błogie uczucia podczas moich pierwszych sesji pranajamy i one przechodzą do mojej medytacji. Zauważyłem że się kołyszę z przyjemnym uczuciem przesuwającym się w górę mojego kręgosłupa, powodującym gęsią skórkę. Zauważyłem że moja uwaga dryfuje z powrotem do oddychania kręgosłupem podczas mojej medytacji. Czy to jest w porządku? Jaki jest związek pomiędzy pranajamą i medytacją? Czy pranajama jest rodzajem medytacji? Czy pranajama może być samodzielną duchową praktyką, bez medytacji której się nauczyliśmy?
Odpowiedź: Twoje wczesne doświadczenia są piękne, wspaniały smak, tego co przyjdzie. Niech zainspiruje cię to do podążania na drodze do oświecenia. Dzięki regularnej praktyce pranajamy i medytacji twoje doświadczenia będą znacznie głębsze.
Jeśli istnieją ruchy podczas pranajamy albo medytacji, nie zwracaj na nie zbyt wiele uwagi. Dotyczy to zarówno przyjemnych ruchów, jak też tych nieprzyjemnych. Po prostu łatwo wróć do procedury praktyki którą wykonujesz, czy to pranajamy, czy medytacji. Jeśli ruchy utrzymują się do punktu, w którym nie jesteś w stanie łatwo wrócić do swojej praktyki, pozwól twojej uwadze spocząć na tych ruchach na jakiś czas, nie faworyzując ani nie opierając się nim. Kiedy się one ustatkują, powinieneś być w stanie bez trudu wrócić do swojej praktyki.
Przyjemne ruchy i przyjemne uczucia bez ruchu, mogą być zdradliwe, gdy powstają one podczas pranajamy i medytacji. Mamy tendencję do bycia przyciąganymi do nich. To naturalne. Trudnym jest żeby nie mylić wzrostu przyjemności z praktyką i nadmiernie skupiać się na przyjemności. Należy mieć na uwadze, że doświadczenia te rosną z powodu poprawnej praktyki pranajamy i medytacji. Żeby uczynić postęp, musimy kontynuować nasze praktyki i nie osłabiać ich z powodu skupiania nadmiernej uwagi na ekstatycznych doświadczeniach, które będą przychodzić. To nie znaczy, że te doświadczenia nie są mile widziane. Z pewnością są – praktykujemy zaawansowane praktyki jogi, żeby dzięki nim wznieść się do życia w ekstazie! Jak będziemy kontynuować nasze codzienne praktyki, ekstatyczne przeżycia będą się przelewać i staną się one stałym elementem naszego codziennego życia. To jest to, czego chcemy. Tak więc, jeśli one pojawiają się podczas pranajamy i medytacji, przyjmujemy je z radością i wracamy do naszej praktyki. W ten sposób promujemy wzrost ekstatycznego doświadczenia w życiu. Będziemy omawiać temat utrzymania integralności naszych praktyk podczas trwających doświadczeń ekstazy bardziej szczegółowo później. Z czasem, ekstaza stanie się dominującym doświadczeniem podczas naszych praktyk, a to stwarza wyjątkowe wyzwanie na drodze do oświecenia. Jest to najbardziej przyjemne wyzwanie.
Czasami stanie się tak, że będziemy wykonywać pranajamę podczas medytacji i vice versa. Gdy tak się stanie, po prostu łatwo wracamy do praktyki którą powinniśmy wykonywać w tym czasie. Nie powinniśmy wykonywać obydwu naraz. Obydwie opierają się na prostocie uwagi, to znaczy łatwemu sprzyjaniu mantry w medytacji, oraz łatwemu sprzyjaniu oddychaniu kręgosłupem w pranajamie. Jeśli staramy się faworyzować obydwie procedury naraz, dzielimy uwagę i to rozprasza uwagę dla obydwu praktyk. Tak więc, najpierw wykonujemy pranajamę, a następnie medytację. Ta formuła przyniesie maksymalny efekt.
Medytacja i pranajama są wyraźnie różnymi praktykami o zdecydowanie różnych celach. Medytacja zaszczepia w nas ciszę czystej świadomości szczęścia. Pranajama rozluźnia subtelne nerwy i pobudza przepływ prany w szczególny sposób. Zapewnia to czystej świadomość szczęścia możliwość dynamicznego przepływu w układzie nerwowym. Jest to najpierw doświadczane jako coraz bardziej zwiększająca się ekstaza, a później jako powstanie ogólnej, błogiej samoświadomości. Pranajama jest na skraju medytacji, ale to nie jest medytacja. Medytacja jest na skraju pranajamy, ale nie jest to pranajama. Można powiedzieć, że obydwie praktyki przychodzą z przeciwległych stron do krawędzi subtelnej granicy, która istnieje pomiędzy czystą świadomością szczęścia i praną wszędzie w nas. Wykonując pranajamę i medytację, jedną po drugiej, rozpuszczamy granicę z obu stron. Jest to podwójne uderzenie. Jest to olbrzymia korzyść z wykonywania obydwu praktyk.
Pranajama w różnych formach ma ogromną wartość i my będziemy w szerokim zakresie korzystać z tego. Jest to jeden z głównych kluczy do otwierania ludzkiego układ nerwowego do boskiego doświadczenia. Ale pranajama nie jest zamiennikiem dla medytacji. Tylko dzięki medytacji układ nerwowy może być przeniknięty czystą świadomością szczęścia. Pranajama i inne techniki które omówimy, są bardzo pomocne w dostarczaniu gruntu, żeby czysta świadomość szczęścia się ukazała, oraz są one środkiem do jej ekspansji na zewnątrz, ale nie są one główną przyczyną jej pojawienia się. Medytacja jest. Z tego powodu nie zaleca się praktyki pranajamy samodzielnie, bez medytacji.
Medytacja może być praktykowana samodzielnie. Jest to kompletna praktyka, która doprowadzi do pełnego rozkwitu czystej świadomości szczęścia u człowieka, praktykowana przez długi okres czasu. To dlatego medytacja jest wystarczająca dla tych, którzy nie są skłonni do praktykowania innych zaawansowanych praktyk jogi żeby przyspieszyć podróż. Medytacja jest najlepszą pojedynczą praktyką jaką można wykonywać.
Z drugiej strony, praktykowanie samej pranajamy, bez medytacji, może uczynić praktykującego wrażliwym pod pewnymi względami. Wyobraź sobie, że orasz pole, obracając bogatą glebę w kółko. Jest ona widoczna, płodna, i gotowa do zasiania. Co zasadzisz? Jeżeli medytujesz głęboko w skuteczny sposób, będziesz sadzić pole pełne nasienia czystej świadomości szczęścia i będzie ono kiełkować i rosnąć silne, wypełniając pole radością. Ale co jeśli nie medytujesz i nie sadzisz nic w szczególności na polu żyznej pranajamy? Co będzie tam rosnąć? Coś będzie. Ale co? Cokolwiek będzie się działo dookoła. Jakieś pragnienia, jakieś myśli, jakieś emocje, cokolwiek zawieje na pole. Prawdę mówiąc, dużo chwastów może wyrosnąć, ponieważ nie ma uprawy czystej świadomości szczęścia wypełniającej to pole. To dlatego pranajama, praktykowana samodzielnie przez kilka miesięcy i lat, może prowadzić do mniej zamiast więcej. U niektórych ludzi ten rodzaj niezrównoważonej praktyki może prowadzić do zwiększenia sztywności, egoizmu, lęku, gniewu i po prostu pecha. Medytuj codziennie po wykonaniu pranajamy i będziesz doświadczał przeciwieństwa tych rzeczy w wielkiej obfitości – elastyczności, współczucia, spokoju, radości i dużo szczęścia. Tak to działa.
Guru jest w Tobie.